Dzień dobry, ja przyszedłem…
Zapraszamy do naszego biura – tu można spokojnie usiąść, porozmawiać o swoim projekcie, dobrać papier, kolory, dodatki.
Zanim zaczniesz projekt zajrzyj do nas, zapytaj jak dobrze przygotować pracę do druku, powiedz czego oczekujesz a my postaramy się pomóc osiagnąc oczekiwany efekt.
Do zobaczenia!
ps. Mile widziane zwierzęta i wszelkie odjechane pomysły!
Przychodzi Klient do pracowni…
Dzień dobry, ja przyszedłem…
Z pieskiem? Dzień dobry! Jaki ładny zwierzak! No chodź tu, chodź, to cię poczochram…
Dzień dobry. Proszę tu zostawić parasol. Nie denerwuj zwierzęcia! Proszę, niech pan siada. Coś do picia może? Szczepiony?
Pulpet? Tak, oczywiście… Gdzie można?
Pulpecik! Mniam! Podaj pani łapkę! Co to za rasa? Taki kudłaty! A jaką ma zawadiacką grzywkę! Co pana do nas sprowadza?
Gdziekolwiek: jeśli kanapa nie odpowiada, przyniosę krzesło. Niektórzy ściągają buty i rozkładają się na dywanie, ale to zazwyczaj dopiero przy drugiej wizycie… Nie męcz tego psa!
To kundel. Mieszaniec. Ja dzwoniłem rano do Pani i wysyłałem maila, umówiliśmy, się że wpadnę przed obiadem. Potrzebuję wizytówek…
Ach! To pan! Coś panu pokażę! Poczekaj, Pulpecik, zaraz będziemy się bawić dalej. Proszę, niech pan weźmie do ręki. Czuje pan, jakie przyjemnie miękkie? To mój najnowszy pomysł. Welur najlepszej jakości. A tu – o, widzi pan? Takie fikuśne wcięcie w prawym górnym rogu, ze złoceniem. Zajęło mi to parę godzin, żeby dopracować detale…
Nie uwierzyłby pan: to była jakaś niewielka resztka materiału z poprzedniego zlecenia. Dałam jej do zabawy, jak zawsze – chociaż dobrze wiedziałam, jak to się skończy. Ona jest niemożliwa – z ostatniego skrawka coś wydzierga! No, ale przynajmniej nic tu się nie marnuje.
Zachwycające! Nie sądziłem, że można wizytówkę w taki sposób…
Inguś, wstawisz wodę na kawę? Z pewnością pan zziębnięty po spacerze w taką pogodę. Napijemy się…
Ty nie! Wyczerpałaś limit na dzisiaj! Mówię panu, ona z tą kawą jest niemożliwa. Za grosz umiaru! Gdybym jej nie pilnowała już dawno rozregulowałaby sobie ciśnienie, żołądek i Bóg wie, co jeszcze. Bardzo ładny krawat. Idealnie się komponuje z tą koszulą. Zatem: kawa dla pana?
Dziękuję, poproszę. Żona mi kupiła na urodziny…
Wie pan co? Mam taki nowy pomysł na wizytówki – na pewno się panu spodoba. Wczoraj wieczorem tak sobie dłubałam w tych skrawkach…
Idę wstawić wodę i ogarnąć faktury… Pulpet! Zostaw to! To niejadalne!
Pulpet! Do nogi! Przepraszam panie… To musi sporo kosztować – taki materiał i te wszystkie dodatki…
Spokojnie, spokojnie. Nie taki diabeł straszny. Owszem, można to zrobić drogo – ale można to też zrobić sposobem. Wychodzi oszczędnie, a efekt powala. O, jeszcze tu panu pokażę takie…
I przyniosę trochę wody dla Pulpeta. Co pan tak zbladł? Niech się pan o nic nie martwi!
Jakiś czas później…
Cześć, dziewczyny!
O, cześć! Chodź, chodź! Mam tu już dla ciebie komplecik.
Dzień dobry. Kawy?
Chętnie… Mogę się rozłożyć na podłodze? Ciężki dzień za mną. Przynajmniej u was można normalnie odpocząć…
Rzucaj się, gdzie chcesz. Proszę bardzo: wizytóweczki.
Kawa się robi. Pulpet! Zostaw ten karton! Do miski marsz!
…
Co się stało?
Ty płaczesz?
Jakie to wszystko piękne…
Adres: Telefon kontaktowy: E-mail: |
|
Wypełniając formularz kontaktu na stronach pracowni DrukDamy i podając w tym formularzu swoje dane wyrażam zgodę na przechowywanie i przetwarzanie w celach marketingowych przekazanych przeze mnie danych przez ich administratora i właściciela marki DrukDamy, firmę Cathrin Katarzyna Urbanek z siedzibą w Warszawie przy ul. Targowej 85, kod pocztowy 03-408.
Moja zgoda oznacza w szczególności, że z radością przyjmę od pracowni DrukDamy świąteczne życzenia przesłane za pomocą którejkolwiek ze wskazanych przeze mnie form kontaktu. Cieszyć mnie też będą informacje o nowościach pojawiających się w ofercie pracowni i o odnoszonych przez nią sukcesach. Ze szczególnym entuzjazmem przyjmować będę zaproszenia na zamknięte spotkania i prezentacje, a także na imprezy współorganizowane przez DrukDamy bądź takie, w których pracownia ta będzie uczestniczyć. Nie obiecuję, że na wszystkich się pojawię – ale obiecuję, że będzie mi smutno, jeśli na któreś z nich nie dotrę.
Jestem zazdrosny i nie pozwalam na to, by pracownia DrukDamy dzieliła się moimi danymi bez mojej zgody. Jeśli zechcę zmienić coś w treści przekazanych przeze mnie danych – oczekuję, że pracownia mi to umożliwi. Choć zupełnie sobie tego nie wyobrażam, to gdyby kiedyś przyszło mi do głowy usunąć swoje dane z bazy pracowni – wiem, że w każdej chwili będę miał do tego prawo.